piątek, 21 marca 2014

Od Marka C.D. Renee

- Proszę bardzo, zapraszamy - odpowiedziałem. - To chodźmy...
I poszliśmy. Po chwili spotkałem swoją siostrę.
- O, cześć Kelly... - powiedziałem.
- Cześć Mark... - Odpowiedziała mi Kelly. - A kto to?
- Nowa członkini sfory, Renee...
- Renee, to jest moja siostra, Kelly. - Powiedziałem do Renee.
- Cześć... - powiedziała Renee do mojej siostry.
- To chodźmy... - zaproponowałem.
Poszliśmy dalej na tereny naszej sfory. Chwilę później pokazaliśmy Renee wszystkie zakątki naszej sfory.
- To chodźmy znaleźć ci miejsce do mieszkania... - powiedziałem.
- W ogóle jakieś mamy? - powiedziała Kelly.
- Coś się na pewno znajdzie... - odpowiedziałem Kelly na jej pytanie.
Poszliśmy razem czegoś poszukać. Znaleźliśmy na łące dość duży, opuszczony dom. Na wszelki wypadek sprawdziłem, czy ten dom się nie zawali, i czy da się w nim mieszkać w przyzwoitych warunkach. Okazało się, że da się, ale jest w nim zimno. Znalazłem w tym domu stary piec, który przerobiłem tak, aby grzał wodę do ogrzewania. 
- Zaraz wrócę, pójdę po wodę. - powiedziałem, po czym poszukałem wiadra, w którym można by było jej nabrać. Znalazłem, po czym napełniłem. Po napełnieniu wlałem do zbiornika. Poszedłem jeszcze po drewno, po czym zapaliłem w piecu. Po krótkim czasie było ciepło i przyjemnie.
- Gotowe... - westchnąłem, po czym się położyłem.
- Mark, gdzie się tego nauczyłeś? - powiedziała Kelly.
- Sam nie wiem, tak mi wpadło... - odpowiedziałem.
- Dobra, to chodźmy... 
I weszliśmy do domu. Było trochę ciemno, ale poszliśmy wszyscy przed piec, który cały czas się palił.
- To co robimy? - zapytałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz